To tytuł materiału ze znanego rosyjskiego portalu Kramola.
A oto przekład tekstu na język polski. (Wolę samemu przełożyć niż czytać bełkot z translatorów i celowe przeinaczanie czasem nawet o 180 stopni) "W naszym nagraniu "Tartaria - ruskie państwo" youtu.be/zTr0VXqyDRM my szczegółowo opowiadaliśmy o tym, że scytowie/ skify żyli nie w starożytności, a w średniowieczu, i pierwsze pokolenia tatarskich zdobywców miały genetykę i tradycje scytów/ skifów i saków, to jest Słowian. Scytyjska albo słowiańska haplogrupa R1a na tyle obszernie rozprzestrzeniona w Azji, co dowodzi: Słowianie migrowali na te ziemie jeszcze wcześniej. To samo dowodzą indyjskie Wedy - duchowe teksty kasty braminów [brahmanów], napisane we wczesnym Średniowieczu. W tych dokumentach opowiada się o dawnych aryjskich przodkach Hindusów i tych miejscach, gdzie żyli od niepamiętnych czasów. W 1903 roku znany indyjski badacz, znawca sanskrytu i potomny bramin Bal GangachAr TilAk wypuścił rewolucyjną pracę "Arktyczna Ojczyzna w Wedach" ["Arktyczny Dom w Wedach"]. W swojej książce Tilak podaje na przykład dowody doktora Williama Warrena z jego książki "Znaleziony raj na biegunie północnym", który dowodzi z pomocą religijnych i historycznych tekstów, etnografii i innych nauk, że wcześniej w granicach północnego koła podbiegunowego/ kręgu polarnego istniał obszerny kontynent, później opadły pod wodę. Wszystko, co pozostało z niego - to archipelagi Nowa Ziemia i Spitsbergen, które były najwyższymi punktami tego lądu. Nawet teraz istnieje niemały kawałek lądu za kołem podbiegunowym/ kręgiem polarnym, w tym na północy Syberii, gdzie można znaleźć mnóstwo dziwności, dowodzących wersji o tym, że wcześniej klimat w tym regionie był dość łagodny i umiarkowany. Na biegunie północnym słońce wiedzie się dziwnie dla większości ludzi - sześć miesięcy ono nie zachodzi za horyzont, a pozostałe sześć miesięcy - nie podnosi się zza horyzontu. Pół roku - dzień, pół roku - noc. Na arktycznym kontynencie, to jest między kołem podbiegunowym/ kręgiem polarnym a biegunem północnym, to te okresy dzienny i nocny odróżniają się po długości trwania w zależności od oddalania od bieguna. W Arktyce wszystkie obiekty na niebie nie wschodzą na wschodzie i zachodzą na zachodzie, a krążą nad głową, jak szprychy parasolki. Tak zwana południowa część niebieskiej półkuli tam nie widoczna nigdy. Między biegunem a kołem podbiegunowym/ kręgiem polarnym gwiazdy obracają się na firmamencie po kręgu, trochę opuszczając na jedną stronę ku horyzontowi. I jeszcze. Na biegunach w czasie astronomicznej nocy polarnej astronomiczny zmrok trwa całą dobę. To bywa na szerokościach od 78 stopni. W rejonach, przylegających do biegunów (powyżej 84 stopni), w czasie astronomicznej nocy polarnej astronomiczny zmrok może przedłużać się na całą dobę. Na niektórych szerokościach zmrok i świt zajmują po dwa miesiące każdy. To jest absolutna ciemność trwa stosunkowo niedługo. Żyć można, gdyby nie mrozy. Zapamiętajmy te znaki. One przydadzą się nam. Twierdzenie o tym, że dzień i noc bogów trwają po 6 miesięcy, skrajnie szeroko rozprzestrzenione w indyjskiej literaturze, pisze Tilak. Ten dowód spotyka się nie tylko w Puranach, ale i w pracach po astronomii, na przykład, w Siddhancie. Tam góra Meru jawi się najbardziej północnym punktem ziemi. Na tej górze, po wedyjskim podaniom, żyli bogi Ariów. Czytamy cieszące się wielkim autorytetem stare źródło "Prawa Manu": "U bogów i dzień i noc - to rok, znowu rozdzielony na dwoje: dzień - to ruch słońca ku północy, a noc - okres ruchu ku południu". A oto co oznajmia "Mahabharata": "Na Meru Słońce i księżyc chodzą po kręgu od lewej strony do prawej każdego dnia, i to samo dokonują gwiazdy". A oto jeszcze: "Góra swoim błyskiem na tyle przewyższa mrok nocy, że noc bywa trudno odróżnialna od dnia". "Dzień i noc razem równe rokowi dla mieszkańców tego miejsca". W "Tajttirijia Braminie" mówi się: To, czym jest rok, jawi się jednym dniem dla bogów". To jest to, co dla prostych śmiertelnych - rok, dla bogów na górze Meru - wszystkiego jedna doba, zawierająca noc, ranek, dzień i wieczór. Chyba nie można bardziej jasnych wskazówek na polarny rok przedstawić. Pamięć o polarnej ojczyźnie jest zawarta nie tylko w indyjskiej i parsyjskiej literaturze, ale też u innych narodów. Grecki autor Anaksymenes pisze, że obrót nieba podobny "obrotowi czapki na głowie czołowieka", co niezwykle dokładnie opisuje trajektorię ruchu gwiazd na Polarnym niebie. Inny grecki autor wskazuje, że "początkowa gwiazda polarna zawsze pojawiała się w zenicie". Tak samo i w dawnosłowiańskiej tradycji mówi się, że bóg Swarog nasadził niebo na tę gwiazdę jak na gwóźdź, i ono zaczęło swoje obracanie wokół gwiazdy polarnej, inaczej nazwanej Przykół-gwiazda, Koł-gwiazda. Wszystkie te opisy odzwierciedlają obraz nieba nie na naszych obecnych szerokościach, a na szerokościach Arktycznego regionu." Źródło: www.youtube.com/watch?v=tijSs3CZ_FQ
1 Komentarz
Vedamir
24/6/2019 12:46:04
dziękuję za to tłumaczenie ... SŁAWA ... POSZLO DALEJ ...:)
Odpowiedz
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Kategorie
|