Larwa - po słowiańskim podaniom zły żeński duch, lubiący chuliganić. Ona zdolna wejść w żeńczynie i wtedy one stają się hulaszczymi, niepotrzebnymi i rozpustnymi dziewkami.
W zachodnich przedstawieniach larwa - potwór, mieszkaniec piekła, wytwór ducha, nie otrzymany należytego pogrzebu. Larwa brodzi nocami i nasyła na ludzi bezumie [bezrozumność, BEZrozUMIE]. Oddech larwy jadowity. W okultyzmie - to nic innego, jak wewnętrzne, nieodparte każde pragnienie człowieka. Właśnie energia pragnienia rodzi, a potem i wdycha życie w swoje tworzenie - larwę. W mitologii te grudki materii nazywali biesami i czartami, które podszeptują człowiekowi jak gdyby jego pragnienia, napełniają głowę błędnymi myślami, skuszeniem. Pasożytując w jego biopolu one w całości blokują człowieczą wolę. Stałe zadowolenie jednej larwy towarzyszy urodzeniu przyzwyczajenia, które z czasem przerasta w niepokonaną namiętność. Na tym stadium opanowywania, larwa już sama zdolna rodzić sobie podobne albo samodzielnie przechodzić do innego «karmiciela». Będąc raz powołana do życia, larwa żyje półświadomie, dążąc ku zadowoleniu zrodzić jej pragnienia. Jeżeli pragnienie, rodzące larwę, zgasło, to i larwa wkrótce umiera, ale ona zaczepia się o życie i usilnie stara się przedłużyć swoje czysto efemeryczne istnienie. Dla tego ona stara się podtrzymywać albo rozpalać w człowieku pragnienie, które ją zrodziło, i w ten sposób sprzyja wykształceniu w człowieku przyzwyczajeń. Szczególnie niebezpieczne larwy uczuciowości/ zmysłowości. Stworzone przez płciowe pragnienia człowieka, one stale wzbudzają jego pożądliwość. Jednymi z głównych rozsadników larw zmysłowości zawsze jawiły się męskie i żeńskie klasztory, gdzie stłumienie przyrody wywołuje tym większą z jej strony reakcję. Sami świątobliwi mówią o tym, że do klasztoru wchodzą najsłabsi Duchem ludzie, ponieważ w świecie żyć bardziej skomplikowanie, dlatego szukać tam proroków tak samo skomplikowanie, jak i w każdym innym miejscu. W wiekach średnich w Zachodniej Europie, kiedy religijny fanatyzm mieszał się ze skrajną rozpustą, czasem jakby fala zmysłowości mknęła po klasztorach wywołując sceny tak zwanego diabelnego opętania, kiedy owładnięci diabłem zakonnicy zapominali o wszelkim wstydzie i konkurowali między sobą w nieprzyzwoitości gestów i mów. Można z pewnością powiedzieć, że ani jeden hulaka nie jest w stanie wywołać w swojej wyobraźni obrazów zmysłowości, obserwowaniu których poddają się inni zakonnicy i zakonnice. Żeby przekonać się o tym, warto przeczytać, na przykład o procesie Urszulanki w La Louvière (?). Rzymscy papieże byli potworami zepsucia. Szczególnie rozsławili się w tym stosunku papieże Paweł III, Paweł IV, Juliusz III, Kalikst III, Leon X, Aleksander VI, Bonifacy VIII, Pius IV, Sykstus IV. Z nich Aleksander VI (Borgia) znany z tego, że mieszkał z własną córką Lukrecją, która była w tym samym czasie kochanką swojego brata Cezara Borgia, kardynała kościoła rzymskiego. W Watykanie zawsze panowało nieopisane zepsucie. W kryminalnym żargonie słowo larwa posiada dwa znaczenia. Larwą mogą nazwać prostytutkę, a także złodziejkę-sprzedawczynię [zdrajczynię], wydającą swoich wspólników, co może pośrednio odsyłać do znaczenia słowa «larwa», jako liczina, maska, to jest sprzedawczyni [zdrajczyni], ukrywającą się pod maską «swojej». W potocznym języku słowo larwa może być wykorzystywane jako przekleństwo w stosunku do kobiety, oznaczające rozpustność i nieumiarkowanie w związkach. Rzadziej — jako ogólnie podły człowiek."
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Kategorie
|