"Wśród kamiennych dżungli i omdlałych grobów, pozbawionych witryn i publicznych budynków, gdzie ludzie - nie ludzie, a stado rabów, swoich brzuchów i samolubnych życzeń, gdzie czołowiek czołowiekowi dawno, a bracia sobie kopią mogiły, zaledwie silni przetrwają, lecz nawet silni tracą siły. Próżność odbiera siłę, pogoń za zyskiem, chciwość pieniądza kończy się siła, w duszy pustka i oto silny czołowiek klęczy na kolanach. Jak głodny wampir, nie szczędzący nikogo, wysysa siły z nas miasto każdego roku, ale przeciw śmiertelnemu smrodowi jego u nas jest sojusznik - żywa przyroda. Kwiatów aromat, a nie dym i opary, bezkresne rozległe przestrzenie zamiast szos, tak praszczury nasi wielcy stali, z Przyrodą Mateczką żyli obok. Oni spoczęli na tej ziemi w pokoju. Ale śpiewający na wietrze ja słyszę ich głos żywą energię światłej ziemi chroni na złocistych polach każdy kłos. Obecnie o korzeniach zapomniał czołowiek, do przyrody odnosi się jak konsument. Chla i zostawia gówno w lasach i rzekach, nie pamięta tego, kto jego PraRODziciel. Lecz jeśli od drzewa korzenie odciąć, jak długo drzewo przetrwa? No jak ludzie nie mogą pojąć, co z nimi bez rodzimych korzeni się stanie? Nie przypadkiem słowo "ród" jest korzeniem słowa "naród". Nie przypadkiem słowo "ród" jest korzeniem słowa "przyroda". Nie przypadkiem ten, kto swój ród niszczy, ten wyrodek. A wyrodek to ten, kto wyrzekł się rodu. Całe życie to pole zażartej walki: za miejsce pod słońcem, za cześć i swobodę. Boją się tego ci, co duchem słabi, bezwolni i rabskiej naturze hołdujący. Uciekając od problemów pod byle pretekstem, doświadczając taktyki samooszukiwania. Otumaniając swoje umysły pijackim zatruciem, na świat patrzą przez szkło kielicha. Sprzedajne społeczeństwo, gdzie my żyjemy, gnije, czołowiecze oblicze traci. Los rzuca nam wyzwanie dzień za dniem, opór i wytrzymałość w nas wszystkich sprawdza. Niewielu tak silnych, by podjąć ten bój, niewielu dane myśleć trzeźwo i zdrowo i tylko codziennym trudem nad sobą, nazywać się ludźmi zdobywamy prawo. Być silnym nie znaczy nie znać słowa "strach". Być silnym to umieć pokonać to uczucie. Bandaże na kostkach i szczęka na zębach pomogą wykuć to rzemiosło. Zajęcia dla prawdziwych mężczyzn, mężczyzn nie bojących się krwi i bólu, dla tych, którzy nie szukają dziesiątek przyczyn, by usprawiedliwić lenistwo i brak woli. Wypukły biceps potężnej ręki, ciężkie powtórzenie za powtórzeniem, nic dziwnego, że wolisz to od wszystkiego innego, realne dzieło zamiast pustej gadki. Nic nie równa się z miłością do stali, całe ciało napełnione niczym wiosną, w żyłach pulsuje czysta krew, w niej nie ma alkoholu i nikotyny. Przeciwników wielu, lecz główny - ty sam, nieprosto zwyciężać codziennie w tych bitwach. Lecz jeśli chcesz, wzniesiesz się ku niebiosom, jeśli nie - ty zawsze będziesz leżeć na łopatkach. Tylko w naszych rękach jest nasze życie i los, a droga doskonalenia nie zna granic. Jeden wariant - wybrać los raba, drugi wariant - siła ducha i ciała. Kto cechy te w sobie rozwinie, temu nie będzie straszna żadna groza. Stawaj się coraz większy, idź do przodu w swoim życiu" www.facebook.com/wiedzadrzewiej/photos/a.930891096981223.1073741828.930847686985564/1020822381321427/?type=3
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Kategorie
|