Jak dawniej wychowywali?
Właśnie syn jawi się przedłużeniem Rodu, następcą, obrońcą i zastępcą ojca w przypadku jego śmierci, choroby albo wyjazdu z domu, żywicielem rodzicieli na starość. Dlatego narodziny syna zawsze przyjmowano jako wyjątkowo radosne wydarzenie, a większą ilość synów w rodzinie błogosławieństwem Roda. W naszej tradycji, na przestrzeni wieków, złożył się obraz ojca jako czołowieka, wcielającego zasady i obowiązki, któremu dano prawo określać życie dzieci, podejmować decyzje, zapewniające im szczęście i powodzenie, karać i miłować. Właśnie dlatego ojciec nie wtrącał się w drobne domowe troski i kłopoty, zawsze występował na pierwszy plan w odpowiedzialnych momentach życia swoich dzieci i pełnił rolę sędziego ostatniej instancji w sporach. Społeczna opinia wymagała od ojca, w wychowaniu dzieci, przede wszystkim surowości i rozumności, rozsądku.
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Kategorie
|