Kim jesteś? Każdy czołowiek jawi się rodzimowiercą zgodnie z prawem narodzenia. My wszyscy przychodzimy na ten świat - języcznikami (poganami), niosąc w sobie nie tylko duszę indywidualną, ale i duszę Rodową - część zbiorowej duszy Narodu. W języczników (pogan) nas poświęcają nie ludzie, ale sami Rodzimi Bogi, prowadząc nasze dusze do Jawy, tymczasem w każdej religii, stworzonej przez ludzi, potrzebne jest poświęcenie od ludzi, nosicieli tradycji. Dlatego języcznikami w głębi pozostajemy na zawsze, nawet zbaczając za jakimiś religijnymi i filozoficznymi naukami, wymyślonymi przez ludzi. Nawrócenie czołowieka do swoich naturalnych, przyRODzonych, RODowych korzeni - to prawdziwa Droga do SIEBIE. Wszystkie religie, kiedyś mające początek, prędzej czy później znikną z oblicza Ziemi, a tylko Języczestwo (pogaństwo) - Odwieczna Wiera-Wied(z)a, wrodzona Duchowość czołowieka jako Duchowej istoty, obleczonej ciałem - nie przeminie na wieki.
0 Komentarze
Słowiańskie przekazy mówią o żywych oduchowionych drzewach, symbolu Rodu, wiekowych dębach, gdzie wędruje Leszy; druidzi mieli je słyszeć, w starogermańskiej Eddzie mówi się o pochodzeniu ludzi z jesionu i wiązu, a szwedzkie klany wiążą swoje imiona z nazwami drzew.
Po co wymyślili korony? Wcześniej na Midgard-Ziemi elitę stanowili ludzie osiągający wysoki poziom rozwoju. Wokół ich głów pojawiały się niesamowicie piękne struktury, które wielu mogło widzieć w postaci świecenia. Źli zaś, stworzywszy z naturalnych kryształów o nieco podobnym wyglądzie korony, i założywszy je na swoje głowy, uważali, że oni tym samym potwierdzają swoją przynależność do "elity". Jakimi pięknymi by nie były ich korony, one pozostają zaledwie jubilerskimi ozdobami i niczym więcej. Takimi atrybutami Źli próbowali stworzyć pozory dla podporządkowanych narodów swojego prawa do bycia "elitą" i z czasem ta pseudoelita to osiągnęła. Długi czas narody pokłaniali się przed nosicielami koron. Już nikt nie pamiętał, że u prawdziwej elity narodu na głowach lśniły struktury, a nie jubilerskie ozdoby. Jak tylko słaby mężczyzna nabiera cech żeńskich, tak tylko słaba kobieta "mężnieje", tzn. im bardziej jest "męska" (silniejsza po męsku), tym w rzeczywistości - po żeńsku - jest słabsza. Dlatego te nowoczesne kobiety nie są silne, jak wielu bezwiednie (bez wiedzy) uważa, a są słabe, bo nie mają siły wytrwać w żeńskości, ulegają presji zewnętrznej. To efekt planu depopulacji. Z błędnego (nie)pojęcia, z braku wiedzy, uważa się, że mężczyźni "boją się silnych kobiet". To nieprawda. Po pierwsze, to są kobiety słabe. Mało tego, po drugie, są "umężczyźnione". Dlatego prawdziwi mężczyźni, nie chcą "męskich" kobiet, bo to niemal jak mężczyzna z mężczyzną, czyli ho-mo-sek-su-al-izm. Przypomnę, że w języku polskim nie bez powodu są takie pojęcia jak np. babochłop, zniewieściały. W dziupli topoli pochować biedy (nieszczęścia, kłopoty).
Dawniej uważano, że dziuple drzew ciągnących energię są szczególnie silne. Jeśli drzewo-wampir z łatwością wchłania, ściąga świeży negatyw, lekkie niedomaganie / drobne dolegliwości, wówczas dziupla może wciągnąć pod korzenie poważne biedy. W celu wymiany energii drzewo podkarmiano, zwykle mlekiem albo wypiekami, przygotowanymi własnoręcznie; w dziuplę wkładano to, co było związane z nieszczęściem / chorobą, pochowywano, nadając działanie recytacją, ale dziupla powinna być niezamieszkana przez ptaki i bliżej korzeni. Potem drzewie dziękowano, będąc świadomym, że drzewa-wampiry, biorąc na siebie porcje energii " - " szybciej się zużywają i giną. Ze złym zamiarem i często do dziupli nie zwracali się, uważali, że Leszy widzi wszystko i każdego zapyta... - Tajemnice Baby Jagi My - Ciało od Ciała naszej Ziemi, i nas niezmiennie ciągnie ku źródłom. Z dala od kamiennych dżungli, przesiąkniętych multikulturą, władzą pieniędzy i toksycznymi spalinami. Niezniszczalne więzy Krwi i Gleby związują Czołowieka z rodzimą Ziemią. Nawrócenie ku źródłom - oto to, czego tak brakuje nowoczesności. Nasi Przodki żyli tą Ziemią. Ona ich karmiła i ogrzewała. Ona wychowała wiele pokoleń Dostojnych. Ona obmyta Krwią Synów i Łzami Córek swoich. A teraz o niej zapomnieli. Oddają w cudze, żądne, chciwe łapy... Jak dawniej wychowywali?
Właśnie syn jawi się przedłużeniem Rodu, następcą, obrońcą i zastępcą ojca w przypadku jego śmierci, choroby albo wyjazdu z domu, żywicielem rodzicieli na starość. Dlatego narodziny syna zawsze przyjmowano jako wyjątkowo radosne wydarzenie, a większą ilość synów w rodzinie błogosławieństwem Roda. W naszej tradycji, na przestrzeni wieków, złożył się obraz ojca jako czołowieka, wcielającego zasady i obowiązki, któremu dano prawo określać życie dzieci, podejmować decyzje, zapewniające im szczęście i powodzenie, karać i miłować. Właśnie dlatego ojciec nie wtrącał się w drobne domowe troski i kłopoty, zawsze występował na pierwszy plan w odpowiedzialnych momentach życia swoich dzieci i pełnił rolę sędziego ostatniej instancji w sporach. Społeczna opinia wymagała od ojca, w wychowaniu dzieci, przede wszystkim surowości i rozumności, rozsądku. Tradycje i obyczaje dawnych Sławian
Jednym z głównych obyczajów dawnych Sławian było to, że całe pokolenia rodziny żyły pod jednym dachem. Dzieci w tych czasach rodziło się znacznie więcej niż w czasach obecnych, to znaczy liczba dzieci w rodzinie dawnych Sławian i współczesnych rodzin różniła się bardzo. Każdy czołowiek żyjący w takiej rodzinie uważał się w pierwszej kolejności za członka rodu, a nie za indywidualność. A także każdy Sławianin mógł wypowiedzieć z imienia swoich przodków na kilka stuleci wstecz i w szczegółach opowiedzieć o każdym z nich. Z przodkami było związanych dużo świąt, część z nich ocalała do dzisiaj. Znając się, dawni Sławianie obowiązkowo powinni byli pamiętać czyj on syn, wnuk i prawnuk, bez tego ludzie uznaliby, że czołowiek nieznający z imienia ojca i dziada coś ukrywa. Tam, gdzie prawi sumienie - "prawa" niepotrzebne! Sumienie - naturalne prawo, to prawo, założone w nas od samego początku, biologicznie, jak prawo samoochrony, instynkt samozachowawczy i przedłużenie rodu. Wszystkie późniejsze próby stworzenia prawa pisanego przez logiczne wymysły są sztuczne i niedoskonałe. Zgodnie z tradycją logiczne uzasadnienie usprawiedliwienie czynu jest nieprawdą, ponieważ prawda wyrażona w sumieniu jest absolutną danością, takim samym naturalnym i realnym uczuciem, jak pragnienie albo rześkość. Sygnał o nieczystym sumieniu pochodzi prosto z serca, omijając umysł, czujesz go jak zimno lub ciepło i nie musisz go uzasadniać. Jeśli po tym odczuciu czołowiek zaczyna szukać argumentów na swoje uzasadnienie, to znaczy, że wpada pod władzę Krzywdy. Głos Prawdy - odczucie sumienia - z serca. Głos Krzywdy - usprawiedliwianie się przed sobą - z umysłu. Jeśli ty czujesz się Słowianinem, zawsze podążaj za swoim sercem, rozumem i sumieniem. Jak w działaniach, tak i w pomysłach. Napluj na dogmaty i nieprawe zasady społeczeństwa. Wyrzeknij się wszystkiego napływowego. Tylko twoja wewnętrzna istota (początkowe "Ja", żywatma) będzie dla ciebie jedynym kryterium w rozwiązywaniu skomplikowanych życiowych zadań. Wszystko, co tobie potrzebne dla zdrowego i dostojnego rozwoju oraz istnienia w Jawi, Bogi już tobie dali. Zawsze pamiętaj, że nie ma nic wierniejszego niż słuchać siebie! Mądrości Słowian "Prawidłowe rozmieszczenie naturalnych (nie modyfikowanych) drzew obniża straty ocieplenia o 30%
Drzewa nie tylko upiększają wasze miejsce zamieszkania, oczyszczają powietrze, dostarczają tlenu i chronią glebę przed erozją, ale i chronią wasz dom przed zimnymi wiatrami zimą i upalnym słońcem latem. Drzewa liściaste sadzimy po zachodniej i wschodniej stronie domu. Latem liście będą służyć jako bariera na drodze słonecznych promieni, co może obniżyć straty klimatyzacji domu. W porze zimowej bezlistne drzewa będą przepuszczać promienie słoneczne, dzięki temu dom będzie ogrzewany – oszczędność choć niewielka, ale promienie słoneczne będą docierać również do naszych lic. A teraz drzewa wiecznie zielone (świerk, jodła itd.). Je sadzimy od północnej, północno-zachodniej strony domu (na półkuli północnej). Zimne północne wiatry będą natykać się na nie i osłabną. Wiecznie zielone drzewa będą najlepiej chronić wasz dom przed zimnymi zimowymi wiatrami, dzięki temu zaoszczędzicie na ogrzewaniu." Wcześniej Słowianie żyli w naturze, teraz żyją w mieście
Słowianie od dawna żyli w swoich domach na swojej ziemi wśród przyrody. Teraz Słowianie mieszkają w betonowych pudłach, gdzie więź z ziemią i naturą niemal nie istnieje. Jeśli natura obdarowuje urodzajem i naładowuje czołowieka, to miasto tylko zabiera energię, wyczerpuje go... "My zabiliśmy swoją wiarę. My zabiliśmy swoją kulturę. My zabiliśmy siebie.
Kiedyś żeńczynia była symbolem czystości i wierności, a nie przedmiotem do zaspokojenia zwierzęcych potrzeb. Kiedyś mężczyzna był alegorią siły i męstwa, a nie pozbawionym płci modnym dupkiem. Dziś troje dzieci to rodzina wielodzietna, a kiedyś każda rodzina miała dziewięć do dwunastu dzieci, a nawet i więcej. A u podstaw wszystkiego leży zagłada naszej rdzennej kultury, którą odebrano nam i o której tak niesprawiedliwie zaczęliśmy zapominać. Ale obowiązkowo nastanie czas, kiedy dzieci na lekcjach historii przestaną przygotowywać wykłady o Zeusach i Anubisach, a będą rozmawiać o Pierunie i Wielesie, o Swarogu i Makoszy, o promiennych bogach i wielkich bohaterach słowiańskiej ziemi!" Źródło: "АБСУРД" w Telegramie "Jeśli ty nie wierzysz legendom swojego Narodu - ty nie masz przyszłości. Ciągłość rodowych przekazów powinna być nieprzerwaną. Wiedzcie, że teraźniejszość zamienia w legendę tylko czas."
- Północna Mądrość "Nie mniej, niż zwierzęta, Sławianie czcili rośliny. Od dawna ludzie uważali las za swojego wiernego druha, przyjaciela: on karmił, odziewał, ogrzewał, bronił ich, dawał światło, zdrowie, natchnienie. Każdą radość oni dzielili z nim. Nasi przodkowie uważali, że las o nich troszczy się, przeżywa, że jeśli zwrócić się do niego w trudnym momencie, to on obowiązkowo pomoże.
A samo leśne powietrze zawiera ponad 200 biologicznie aktywnych, lotnych substancji. One znacznie polepszają sprawność umysłową i fizyczną, pracę wszystkich układów w organizmie. Nadzwyczajnymi leczniczymi właściwościami i czystością odznaczają się lasy iglaste. W nich zwłaszcza lekko oddycha się, myślę, że każdy zauważył to na sobie! Jak przekazują kroniki, Sławianie kłaniali się drzewom, czcili lasy i gaje - jak swój dom." "Najlepszy efekt leczniczy okazuje słońce, prosta woda w rzece i ziemia, po której człowiek chodzi. Efekt jest 1000 razy lepszy niż jakikolwiek fizjo, ale ludzie o tym nie wiedzą, nie wierzą naturze. Ludzie wierzą w swoją inteligencję, naturze nie wierzą. Aby uspokoić psychikę i złagodzić silny stres, najlepszym środkiem jest las, a nie psychoterapeuta."
- О.Г. Торсунов |
Kategorie
|